Tłumacz nie robot i ma swoje granice
B icon

Tłumacz nie robot i ma swoje granice

Oceń:
/ Aktualna ocena: 5

Profesjonalni tłumacze często muszą mierzyć się z nierealistycznymi oczekiwaniami klientów. Na porządku dziennym jest zaskoczenie klienta, gdy dowiaduje się, że przetłumaczenie kilkunastu stron obliczeniowych na kolejny dzień to tryb ekspresowy. Lub że jeden tłumacz nie przetłumaczy stu stron w dwa dni. Czy też, że dwa dni tłumaczenia symultanicznego w kabinie w pojedynkę są niewykonalne i niezgodne z jakimikolwiek standardami branżowymi. Zawodowi tłumacze to osoby gotowe podejmować się trudnych, wymagających zadań, ale jednak to tylko ludzie i pewnych rzeczy po prostu nie są w stanie zrobić.

Szybciej, więcej, taniej

"Ale kiepski ten państwa tłumacz.": tymi dokładnie słowami klient poszukujący usługi tłumaczeniowej skwitował informację, że przeszło 150 stron nie przetłumaczymy niemalże "od ręki". A dodajmy, że chodziło o tłumaczenie medyczne. Dalej nastąpiło jeszcze sakramentalne "sam bym to przetłumaczył, ale..." i już było jasne, że jest to osoba nieświadoma na czym polega profesjonalny przekład. Niestety tłumacze dość często spotykają się z opiniami, że jeżeli odmawiają przetłumaczenia 20 stron w 24 godziny, to są po prostu leniwi albo, co gorsza, mało potrafią.

Trudno powiedzieć, skąd to powszechne przekonanie, że ten, kto tłumaczy szybciej, jest lepszy. Zwykle jest dokładnie odwrotnie: przekładów z niemożliwymi do dotrzymania deadline'ami podejmują się głównie tłumacze ignorujący dobre praktyki branżowe, podzlecający tłumaczenia, choćby musieli je podzielić na wiele małych kawałków, i nieprzywiązujący uwagi do końcowej korekty i ujednolicenia terminologicznego. Rezultaty są w takich wypadkach mierne, ale tego klient często już się nie dowie, jeżeli nie zna języka docelowego. Po prostu może kolejny kontrahent wycofa się ze współpracy, albo potencjalny klient zrezygnuje z zakupu, zniechęcony brakiem profesjonalizmu. A czy ktoś powiąże te fakty z wykonanym w rekordowo krótkim czasie tłumaczeniem to już inna sprawa...

Profesjonalni tłumacze a czas pracy

Profesjonalni tłumacze podchodzą do swoich obowiązków poważnie i dlatego nie podejmują się zleceń, których nie mogliby wykonać bez uszczerbku dla jakości, a co za tym idzie, dla dobra klienta. Standardowo przyjmuje się, że tłumacz może wykonać 5 stron przeliczeniowych przekładu dziennie. Oczywiście to jak szybko i jak dużo pracują tłumacze zależy od różnych okoliczności. Są więc bardziej lub mniej skłonni wykonać zlecenie w trybie pilnym. Dziesięć stron obliczeniowych na dzień to jeszcze w zupełności realistyczne tempo. Ale nie oznacza to, że każdy tłumacz będzie gotów dzień w dzień wykonywać takie ekspresowe tłumaczenia, jak gdyby był to standard.

Ponadto, nie jest tajemnicą, że wzięci tłumacze potrafią pracować dużo więcej niż po 8 godzin dziennie, i robią to także w weekendy i święta. Jednak tylko wtedy, gdy jest to ich wybór. Dlaczego więc klienci nie mają skrupułów, by w piątkowe popołudnia zarzucać tłumaczy zleceniami z terminami na poniedziałek? I dlaczego protestują, gdy takie zamówienie wyceniane jest po wyższej stawce? Trudno wszak uwierzyć, że wszyscy z nich pracują 7 dni w tygodniu i pracę w niedzielę traktują tak samo jak w poniedziałek czy środę. Praca w zawodzie tłumacza potrafi być bardzo intensywna. Wiąże się często z przymusem wiecznej dostępności - bo przecież klientowi zależy... Profesjonalni tłumacze, tak jak każdy, zasługują jednak na odpoczynek. Pamiętajmy o tym, zanim kolejny raz skrytykujemy ich rzekome lenistwo.

Poszukujesz usług profesjonalnych tłumaczy? Skontaktuj się ze mną.

Skontaktuj się
z nami

Napisz do nas

Wyślij do nas zapytanie ofertowe - z chęcią doradzimy oraz przedstawimy konkretne rozwiązania dostosowane do określonych potrzeb.

Zamknij

Napisz do nas

Nie wybrano pliku
* wymagane
Zaznacz, aby kontynuować