Kryzysowe sytuacje w zawodzie tłumacza
B icon

Kryzysowe sytuacje w zawodzie tłumacza

Oceń:
/ Aktualna ocena: 5

Zawód tłumacza: wyzwanie, problem, kryzys - codzienność w branży tłumaczeniowej bywa niełatwa. Wspominaliśmy już na tym blogu kilkakrotnie jakiego rodzaju trudności wiążą się z pracą freelancera w tej branży. Z własnego doświadczenia oraz opowieści koleżanek i kolegów po fachu możemy przytoczyć wiele przykładów kryzysowych sytuacji typowych dla tego zawodu.

Komunikacja z przeszkodami

Niejednokrotnie problemy pojawiają się już na etapie ustalania warunków zlecenia. Niestety świadomość społeczeństwa jak wygląda praca tłumacza jest nadal na bardzo niskim poziomie. Co za tym idzie, tłumacze freelancerzy często borykają się z nierealistycznymi oczekiwaniami. Osobom spoza branży może trudno to sobie uzmysłowić, ale naprawdę nie da się w jeden wieczór przetłumaczyć 200-stronicowej publikacji (sic!). Nie zapominajmy, że zdaniem laików taka praca powinna być przy tym tania, bo przecież tłumacz „tylko przepisuje” oryginalny tekst na inny język. Co więcej, w oczach niektórych klientów im krótszy termin realizacji, tym niższa powinna być cena, podczas gdy faktycznie zależność ta jest dokładnie odwrotna.

Podobnie tłumacze konferencyjni: negocjując dobre warunki pracy, które powinny być standardem, często słyszą, że ich postawa jest roszczeniowa. A przecież „powinni się cieszyć, że spędzą 2 dni w Karpaczu/Kołobrzegu/Berlinie i chyba mogliby sobie sami opłacić koszty transportu”. Cieszy nas, że coraz częściej klienci darzą pracę tłumaczy ustnych szacunkiem, dbają o ich komfort, wiedząc, że przekłada się to potem na jakość ich pracy w kabinie. Właśnie dlatego tłumacze nieustannie walczą o stosowanie takich dobrych praktyk.

Zawód tłumacza: wyzwania codzienności

Poza komunikacją z klientami freelancerzy często muszą też gasić bardziej codzienne „pożary”. Nawet najskrupulatniej rozpisany harmonogram pracy może się posypać, gdy niespodziewanie tłumacza dopadnie grypa czy nagłe sprawy rodzinne. W takiej sytuacji tłumacz robi wszystko, żeby dotrzymać terminów mimo mniejszej wydajności, co zwykle oznacza zarwane noce i posiłki jedzone w pośpiechu nad klawiaturą. Jeśli los będzie łaskawy, może po nadgonieniu spraw uda mu się wygospodarować dzień na odpoczynek, choć gwarancji nie ma.

Kolejna kwestia to zdolność do organizowania sobie pracy. Chyba każdy freelancer zna magiczne słowo „prokrastynacja”. Pewna monotonia pracy przy tłumaczeniach pisemnych sprawia, że czasem trudno zmobilizować się do kolejnych godzin spędzanych przed monitorem. Odkładanie na później zleceń, by obejrzeć kolejny odcinek ulubionego serialu lub pójść na zakupy wydaje się być dużą korzyścią płynącą z pracy na własny rachunek, ale gdy przychodzi na ostatnią chwilę gonić deadline, nie jest już tak różowo.

Opisane sytuacje to tylko kilka typowych przykładów ze świata tłumaczy-freelancerów. Inne możliwe sytuacje kryzysowe to chociażby awaria sprzętu, przez którą owoce wielogodzinnej pracy mogą bezpowrotnie zniknąć. Z takimi sytuacjami na szczęście tłumacze radzą sobie coraz lepiej dzięki nowoczesnym rozwiązaniom CAT jak np. edytor Memsource, w którym tłumaczenie od razu przesyłane jest na serwer i można je w każdej chwili odzyskać. Grunt to znaleźć konstruktywne rozwiązanie problemu.

Chciałbyś zamówić tłumaczenie pisemne? Skontaktuj się ze mną.

Skontaktuj się
z nami

Napisz do nas

Wyślij do nas zapytanie ofertowe - z chęcią doradzimy oraz przedstawimy konkretne rozwiązania dostosowane do określonych potrzeb.

Zamknij

Napisz do nas

Nie wybrano pliku
* wymagane
Zaznacz, aby kontynuować