Przekład pisemny filmów dotyczy tłumaczenia nie tylko zawartych w nim treści – wypowiedzi bohaterów czy pojawiających się szyldów. Przed tłumaczem często stawia się najtrudniejsze z możliwych zadań: przetłumaczenie tytułu filmu. Skupmy się na tym, jak może to wpłynąć na dalsze losy filmu.
Przekład pisemny: reklama dźwignią handlu
Tego, że reklama jest dźwignią handlu, tłumaczyć nie trzeba. Tłumaczyć należy jednak to, dzięki czemu reklama może dotrzeć do możliwie jak największej ilości odbiorców. W przypadku branży filmowej, kluczowy wpływ na jego reklamę, a co za tym idzie – na zainteresowanie nim, ma właśnie tytuł.
Mogłoby się wydawać, że tłumaczenie tytułów filmów jest dziecinnie proste. I rzeczywiście, w większości przypadków tytuł jest kalką w różnych językach. Niektórzy tłumacze jednak puszczają wodze fantazji i stają się twórcami. Często odnosi to niezamierzony skutek – tytuł filmu wręcz odstrasza. Posłużę się tu przykładem licealnej historii mojej mamy – swoją premierę miał film Dirty Dancing, który klasa chciała zobaczyć w ramach wycieczki klasowej. Historia zakazanej miłości, taniec i idol wszystkich nastolatek – Patrick Swayze. Czego więcej trzeba? Ano widocznie, tłumaczowi to nie wystarczyło. Polski tytuł, czyli Wirujący seks, nie wzbudził aprobaty wychowawczyni…
Przekład pisemny - chodzenie na skróty
Mniej lub bardziej zabawnych przykładów tłumaczeń tytułów filmowych jest całe mnóstwo. Źle dobrany tytuł nie zawsze jednak musi być równoznaczny z klęską filmu. Mimo wszystko, należy się zastanowić, czy nie warto czasem pozostać przy oryginalnym tytule lub jego przetłumaczonej wersji. Nie mówimy tu o chodzeniu na skróty, bywa, że dostosowanie tytułu filmu do kraju jego dystrybucji jest po prostu niemożliwe. Przede wszystkim, zarówno w tłumaczeniach pisemnych, jak i ustnych, najważniejszy jest odbiorca tekstu i to jego dobrem powinien kierować się tłumacz. Natomiast będąc odbiorcami pamiętajmy o tym, by nie oceniać książki po okładce (tudzież tytule).