Post-editing: przyszłość branży tłumaczeniowej?
B icon

Post-editing: przyszłość branży tłumaczeniowej?

Oceń:
/ Aktualna ocena: 5

Próby automatyzacji tłumaczeń przynoszą mieszane rezultaty. Z jednej strony bez wątpienia udaje się udoskonalić mechanizmy tłumaczenia maszynowego. Z drugiej - nadal są one niepozbawione wad, które dają przewagę na polu tłumaczeń pisemnych ludziom. Post-editing to próba pogodzenia tych dwóch aspektów, mająca przyspieszyć powstawanie tłumaczeń, ale pozostawiać ludziom pełną kontrolę nad nimi. Przyjrzyjmy się bliżej temu rozwiązaniu.

Na czym polega post-editing?

Technika post-editingu to ręczne korygowanie tłumaczenia maszynowego. Tłumacz pisemny pracuje więc z narzędziem CAT, które dokonuje tłumaczenia automatycznego, ale osobiście weryfikuje i doszlifowuje przekład. Podstawą tej metody są postępy, jakie dokonały się w ostatnim czasie na polu tłumaczeń maszynowych. Algorytmy, na których bazują automatyczne translatory są coraz lepsze, jednak nie są nadal w stanie w pełni zinterpretować kontekstu. W związku z tym, interwencja człowieka jest pożądana, jeśli chcemy otrzymać tłumaczenie pisemne wysokiej jakości. Poza tłumaczeniem zawartego w tekście komunikatu ważny jest bowiem także, na przykład, styl czy rejestr. Każdy język ma określone normy komunikacji, których maszyna nie jest w stanie uwzględnić.

Jak wspominaliśmy niejednokrotnie na naszym blogu, przekład jest aktem twórczym. Powstaje dzieło, za które tłumacz bierze odpowiedzialność, gdyż to on dokonywał decyzji dobierając odpowiednie słowa, terminy itd. Zadaniem profesjonalnego tłumacza jest zrozumieć nie tylko bezpośredni przekaz tekstu. Analizuje on także kontekst kulturowy, docelowych odbiorców, przeznaczenie dokumentu. Czym innym charakteryzować się będzie przecież prezentacja motywująca personel działu sprzedaży, a czym innym umowa na dostawę materiałów budowlanych. Jeżeli tłumacz postrzega post-editing jako narzędzie wspierające jego pracę, zasadniczo nie ma przeciwwskazań do jego stosowania. Należy jednak pamiętać o kilku istotnych aspektach.

Automatyzacja tłumaczeń - sposób na szybszą realizację?

Po pierwsze, treści uzyskane z narzędzi do tłumaczenia maszynowego oparte są na korpusie wykonanych przekładów. Wykorzystywanie ich w sposób nadmierny może wzbudzać wątpliwości z punktu widzenia praw autorskich. Warto więc zastanowić się, do jakiego stopnia chcemy i możemy korzystać z wygenerowanych maszynowo tekstów. Po drugie, wygoda korzystania z post-editingu nie dla każdego będzie taka sama. Dla niektórych wczytywanie się w przekład i modyfikowanie go nie jest wcale mniej czasochłonne niż tłumaczenie "od zera". W dużej mierze będzie to rzecz jasna zależeć od jakości tłumaczenia maszynowego, z którego korzystamy.

Dążenie do ułatwienia i przyspieszenia pracy tłumacza nie jest nieuzasadnione. W dzisiejszych czasach wszyscy oczekują szybkiej komunikacji. Firma, która utrzymuje relacje biznesowe z zagranicznymi partnerami potrzebuje, by tłumaczenie umów, ofert handlowych czy służbowych maili gotowe było błyskawicznie. Tłumacze starają się temu sprostać. Na pewno ich pracę usprawniły już znacznie same narzędzia CAT, pozwalające na prowadzenie pamięci tłumaczeniowej. Dzięki niej łatwo jest dowoływać się do własnych wcześniejszych przekładów w poszukiwaniu stosownych odpowiedników i branżowych terminów. Post-editing jest kolejnym krokiem. Czy jednak może w przyszłości stać się metodą powszechną, pozwalającą zastąpić wykwalifikowanych, doświadczonych tłumaczy lingwistami zaledwie korygującymi dzieło maszyny? Z perspektywy tłumacza odpowiedź raczej brzmi "nie", ale rozwój technologii może nas jeszcze zaskoczyć.

Skontaktuj się
z nami

Napisz do nas

Wyślij do nas zapytanie ofertowe - z chęcią doradzimy oraz przedstawimy konkretne rozwiązania dostosowane do określonych potrzeb.

Zamknij

Napisz do nas

Nie wybrano pliku
* wymagane
Zaznacz, aby kontynuować